Sprzedaż ziół aromatycznych

4 listopada 2016

uprawa majeranku

Wolna sprzedaż ziół aromatycznych


„Jesteśmy aktywni przez cały rok, ale aromatyczna kampania ziół zazwyczaj rozpoczyna się na początku marca”, wyjaśnia Stefano Valleri, właściciel Azienda Agricola Valleri.

„Obecnie rośliny wyglądają dobrze i zdrowo, są bogate w olejki eteryczne i bardzo aromatyczne, szczególnie dzięki doskonałym warunkom pogodowym. Na początku mieliśmy do czynienia z kontrolą mszyc i złocistych, ale udało nam się wszystko rozwiązać. Przestrzegając standardów uprawy ekologicznej, działamy prawie wyłącznie z wykorzystaniem owadów drapieżnych”.

Valleri produkuje świeże zioła organiczne w doniczkach i tackach – bazylia, bazylia grecka, szałwia, rozmaryn, tymianek, oregano, majeranek, pietruszka, pietruszka o liściach curly, szczypiorek, papryka chili, mięta i koper. Następnie są sprzedawane pod markami „Gli aromi” lub „Prodotti del Parco”, ale część produkcji pozostaje również pod marką „Azienda Agricola Valleri”.

Zdaniem właściciela, rynek nie jest szczególnie ożywiony, „tak jak reszta sektora”. Sytuacja pod względem cen i wielkości sprzedaży jest krytyczna. Sezon będzie trudny – mówi się o ożywieniu, ale nie widzimy żadnych pozytywnych sygnałów w handlu żywnością”.

„Mamy nadzieję, że sytuacja ulegnie poprawie. Dobrze pracowaliśmy dwa dni przed Wielkanocą. Zazwyczaj bazylia jest najpopularniejszym ziołem, sprzedawanym w pudełkach 12-roślinnych. Inne zakłady pakowane są w pudełka ośmioroślinne. Cała nasza produkcja przeznaczona jest dla włoskich detalistów”.

Firma stara się eksportować swoje produkty za granicę, ale w tej chwili brakuje jej odpowiednich kontaktów. „Musimy również powiedzieć, że te kraje, które posiadają produkty krajowe, zazwyczaj nie kupują ich za granicą. My, Włosi, możemy się z tego czegoś nauczyć”.

Stefano Valleri jest również lokalnym wiceprezesem Coldiretti i chciałby podkreślić brak zainteresowania pochodzeniem produktów. „Nie jest możliwe, aby konsumenci nie wiedzieli, skąd pochodzi to, co jedzą. Zwłaszcza tutaj, we Włoszech, gdzie kontrole są bardziej rygorystyczne niż w innych krajach europejskich. Konsumenci muszą mieć możliwość wyboru, czy chcą wspierać gospodarkę krajową, czy zagraniczną”.

Zdaniem przedsiębiorcy problem polega na tym, że produkcja krajowa nie jest dobrze zidentyfikowana.

„Na szczęście kilka sieci detalicznych to rozumie i jeśli są one dostępne, otrzymują swoje produkty od dostawców krajowych”.

Większość sprzedaży odbywa się w okresie od marca do maja, choć obecnie część sprzedaży odbywa się również w miesiącach letnich, ponieważ w ciągu ostatnich dziesięciu lat zioła stały się bardziej popularne. Stefano komentuje wiele programów kulinarnych w telewizji, mówiąc, że „zdecydowanie pomagają one naszemu sektorowi”. Jeszcze dwadzieścia lat temu używano bazylii, szałwii, rozmarynu i pietruszki. Są tacy, którzy wciąż nie wiedzą, jak wygląda roślina oregano. W dzisiejszych czasach popyt rośnie w zależności od tego, co programy telewizyjne emitują”.

„We Włoszech produkujemy wiele ziół aromatycznych, więc trudno jest wejść na nasz rynek zagranicznym krajom. Tylko izraelski produkt jest dostępny w miesiącach zimowych – jest naprawdę dobrze uprawiany, ma dobrą jakość, a czasami jego ceny są lepsze od naszych”.

Źródło: freshplaza.com

Sprzedaż ziół aromatycznych
Oceń ten artykuł
Tagi: